IV Niedziela Wielkiego Postu
- Czwarta Niedziela Wielkiego Postu nazywana jest niedzielą Lætare, co oznacza „cieszcie się”. Zbliżają się bowiem święte dni paschalne, podczas których Bóg okaże swoje miłosierdzie. Największym znakiem tej miłości będzie Ofiara złożona przez Chrystusa na drzewie krzyża, która stanie się źródłem zbawienia dla całej ludzkości.
- Msze Święte w tygodniu, w dni powszednie o godzinie 18.00. W sobotę Msza z soboty o godzinie 17.00 i Msza Niedzielna o godzinie 18.00.
- W Wielkim Poście gromadzimy się na nabożeństwach pasyjnych: droga krzyżowa w piątek o godz. 17.30 i gorzkich żalach w niedzielę, o godzinie 16.00.
- W czwartek po Mszy o godzinie 18.00 spotkanie Akcji Katolickiej.
- W tym tygodniu pierwszy czwartek, piątek, sobota i niedziela miesiąca: – Zgłoszonych chorym pierwszo piątkowych i świątecznych odwiedzę w piątek od godziny 7.30, całość Parafii.
Spowiedź Święta dzieci, w czwartek od godziny 17.15, w piątek dorosłych od godziny 16.45 do 17.30. Ze spowiedzi możemy skorzystać zawsze pół godziny przed Mszą Świętą.
– w pierwszą sobotę miesiąca, różaniec o godzinie 16.30.
– w przyszłą niedzielę po Mszy o godzinie 9.15 zmiana tajemnic różańcowych.
-
Składka mszalna z przyszłej niedzieli będzie przeznaczona na Seminarium Duchowne w Przemyślu. Dzisiejsza składka zbierana przez Radę Parafialną na potrzeby naszej Parafii i Kościoła.
-
W przyszła niedzielę 6 kwiecień ( V Niedziela Wielkiego Postu ) młodzież z Caritas Szkolna będzie rozprowadzała ozdoby wielkanocne. Zachęcam do nabycia tych różnych pamiątek, które wykonane zostaną przez dzieci i młodzież z naszej Parafii i Szkoły, a dochód przeznaczony będzie na funkcjonowanie Koła Caritas.
-
Dziękujemy za sprzątanie Kościoła tym osobom, które to uczyniły w minionym tygodniu, a na sobotę na godzinę 8.00 zapraszamy mieszkańców z ulicy Rzecznej, numery 16, 20, 22, 26.
Ewangelia na IV Niedzielę Wielkiego Postu.
Ewangelia według Świętego Łukasza:
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.
Refleksja nad Słowem Bożym:
Jezus w przypowieści ukazuje mechanizm nawrócenia. Kiedy syn odchodził od ojca, odwrócił się do niego plecami. Kiedy wracał, odwrócił się plecami do świń i do przyjaciół z dyskoteki. Wracał głodny, w łachmanach, brudny i śmierdzący. Był coraz bliżej domu. Niósł w sercu gorycz swej głupoty. Miał jednak tyle odwagi, że spojrzał w oczy rodzica i wyznał, że był głupi.
Skoro syn potrafił odbić się od dna i wrócić nie tylko do ojcowskiego domu, ale też do ojcowskiego stołu, to znak nadziei, że żadna rodzinna sytuacja, która uzależnia człowieka od innych i ogranicza jego wolność, nie jest w stanie zniewolić go do tego stopnia, by nie mógł zbudować w sercu domu pełnego ciepła i pachnącego dobrym chlebem dla wszystkich, którzy zapukają do jego drzwi. Nawrócenie jest zawsze możliwe tak długo, jak długo jesteśmy na ziemi. Trzeba jedynie śpieszyć się z powrotem do Ojca, który nas kocha, bo nie znamy dnia ani godziny. Nawrócenia nie wolno odkładać na jutro, bo takie odkładanie jest dowodem, że nasze decyzje ciągle są głupie, Bogu zaś najbardziej zależy na naszej mądrości, bo to ona swymi czynami oddaje chwałę Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.