Kościółek pw. Znalezienia Św. Krzyża
„W Klimkówce pod lasem kędy strumyk płynie
Stoi tam kościółek w uroczej dolinie.
Sześćset lat już mija jak cudami słynie
Krzyż Chrystusa Pana w tej leśnej kotlinie.
Orał tam gospodarz swą parą bydlęty
I w tej czarnej ziemi wyorał Krzyż Święty
Więc zaraz kościółek tutaj postawili
I Krzyż Chrystusowy w ołtarz umieścili
(Anonim, fragment)
W odległości około 1,5 km, od parafialnego kościoła pw. św. Michała Archanioła, w kierunku południowo – wschodnim, w dolinie świętokrzyskiego potoku, wśród lasów, otoczony drzewami, stoi drugi drewniany kościółek pod wezwaniem „Znalezienia Św. Krzyża”, a w nim cudowny wizerunek Pana Jezusa na krzyżu, słynący od wieków łaskami i cudami („ab antiquo in honorem et titulum S.Crucia extincta” … visitacio generalis AD 1745 die 13 Junii).
Na podstawie zapisów kronikarskich, początków tej czci należy szukać w dalekiej przeszłości, kiedy to na tronie królów polskich zasiadali potomkowie Piasta, a obecna diecezja przemyska należała do biskupstwa krakowskiego. Notatka kronikarska z 1639 roku w księdze „Status Ecclesiarum” wzmiankuje o pierwszym kościółku św. Krzyża w Klimkówce, liczącego już wówczas około 290 lat. Taką datę istnienia kościółka ustalił proboszcz Klimkówki Ks. Bronisław Stasicki (1868-1874), opierając swoją kronikę odnoszącą się do Klimkówki na wspomnianej księdze. To na jej podstawie ks. Bronisław Stasicki podaje w swojej kronice: „Jest w Klimkówce kaplica św. Krzyża na polach poza wsią o 5 wiorst oddalona, w której czasem odprawia się nabożeństwo „ex indulto”, budowa tejże jest drewniana, lat około 290, wybudowana na miejscu poprzedniej, która przypadkowo ze świec zapalonych zgorzała w samo południe. Dach roku zeszłego nowy dano, reszta zaś przydatna. Że kaplica ta szczególną opieką Bożą szczyciła się i szczyci świadczy liczny napływ ludności, która z przedziwnym nabożeństwem i kornym dziękczynieniem tamże uczęszcza i pobożne wota, szczególnie liczne ofiary wosku do ołtarza tam przynosi.
Zatem pierwszy kościółek musiał już istnieć w roku 1349, zanim Klimkówka stała się parafią. Jaki był jego wygląd, jak długo stał, nie wiadomo. To jednak jest pewne, że około 1650 roku spalił się od płonących świec pozostawionych na ołtarzu i że w cudowny sposób ocalił się znajdujący się w nim wizerunek Chrystusa.
A co mówi tradycja i związana z nią legenda?
Z pokolenia na pokolenie przekazywana jest, żywa do dnia dzisiejszego, legenda o wyoraniu przez tutejszego włościanina, cudami słynącej figury Chrystusa ukrzyżowanego. Zdarzenie to miało wpływ na wybudowanie w tym miejscu pierwszego kościółka, w którym została umieszczona wyorana figura.
Z zapisanych opowiadań, dowiadujemy się również o wyglądzie drugiego kościółka. Był on wybudowany w stylu dawnych wiejskich kościółków, z podcieniami dookoła, otoczony lipami. Na lipach tych wisiały kule pozostawione przez chorych, którzy opierając się nimi przybywali tutaj aby prosić o zdrowie i cudownie uleczeni wracali o własnych siłach do domu. Kościółek wyposażony był w bogate szaty liturgiczne, posiadał wiele złotych kielichów i drogocenne wota. Znęceni tak wielkim skarbem złodzieje, tzw. beskidnicy, obrabowali kościółek z drogocennych skarbów, które unieśli w okoliczne lasy i tam zakopali.
Budowę trzeciego kościółka, który istnieje do dnia dzisiejszego, rozpoczęto w 1868r. Jak podaje ówczesny proboszcz Ks. Bronisław Stasicki, (…) W dniu 29 maja udał się lud wierny w procesji pod przewodnictwem swego plebana do starego Kościółka Św. Krzyża, który w bardzo złym znajdował się stanie prawie zawaleniem groził. Po odprawionej tamże po raz ostatni Mszy Świętej, zdjęto krzyż Pana Jezusa i w procefacji zaniesiono takowy do Kościoła parafialnego (…). Zaraz po tej mszy rozebrano całą kaplicę i ołtarz, który został zachowany. (…)
W dniu 4 lipca, ks. Antoni Schmutz, dziekan rymanowski, proboszcz z Rogów poświęcił i położył kamień węgielny pod nowobudowany kościółek. Jego budową kierował miejscowy cieśla Florian Wais. Prace przy budowie postępowały szybko i już w kwietniu następnego roku, został wykonany nowy ołtarz. W dniu 3 maja 1869r., w święto Znalezienia Krzyża Świętego, uroczyście przeniesiono krzyż z Panem Jezusem z kościoła parafialnego do nowego kościółka, który również w tym dniu został poświęcony. Pierwszą Mszę Świętą wotywną, jako ofiarę dziękczynną za szczególną pomoc Bożą w budowaniu kościółka, odprawił ówczesny proboszcz ks. Bronisław Stasicki. Uroczysta konsekracja kościółka odbyła się 5 czerwca 1869r., przy udziale Antoniego Józefa Manastyrskiego Biskupa Przemyskiego.
Odtąd już co roku w dniu 3 maja, odbywają się tutaj uroczystości odpustowe, ściągające tysiące pielgrzymów z najdalszych okolic. Ale nie tylko w tym dniu. W każdą niedzielę, jak i w ciągu tygodnia, począwszy od wczesnej wiosny do późnej jesieni ten skromny kościółek i wiszący w nim cudowny Krucyfiks, przyciąga do siebie liczne rzesze pielgrzymów i turystów.
Swym wyglądem zewnętrznym budowla nie przedstawia większych wartości artystycznych, nie posiada określonego stylu budowy. Ściany świątyni posiadają konstrukcję zrębową i wzmocnione są lisicami. Aby nadać jej większego uroku, otoczono ją murem z kamienia wydobytego z przepływającego obok strumyka, obsadzono drzewami, a przy wejściu umieszczono kropielnicę z piaskowca. Dach zakończony jest małą stalową wieżyczką, w której umieszczono sygnaturkę. Wnętrze świątyni stanowi szeroka nawa, poprzedzielana pilastrami ściennymi, bez wyodrębnionego prezbiterium. W 1871r. ułożono kamienną posadzkę.
Ołtarz – jedyny w kościółku, wykonano w drewnie. W polu głównym umieszczono rzeźbę Pana Jezusa Ukrzyżowanego, a przy nim rzeźby ludowe Matki Bolesnej i św. Jana Ewangelisty. W zwieńczeniu ołtarza znajduje się płaskorzeźba Boga Ojca. Za czasów ks. Wincentego Grzyba przemalowano ołtarz z koloru brązowego na kolor naśladujący popielaty marmur. Do pierwotnego koloru powrócono w roku 2016, kiedy to zostały przeprowadzone prace konserwatorskie przy ołtarzu głównym. Sam krzyż został poddany konserwacji w 2013r.
Dużą ozdobę wnętrza świątyni stanowią obrazy. Jeden, z 1926 r., namalowany przez Władysława Lisowskiego z Sanoka, przedstawiający legendę wyorania Krzyża Chrystusowego. Drugi z 1937r., przedstawiający scenę znalezienia Krzyża Świętego przez św. Helenę, autorstwa Stanisława Studenckiego, ucznia i współpracownika Wojciecha Kossaka.
W roku 1929 zostały ufundowane do kościółka dwa witraże ze szkła antycznego, przedstawiające wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej oraz św. Teresy, które zastąpiły stare okna. Do ozdoby kościółka przyczynił się również piękny duży krzyż, umieszczony na froncie świątyni, wykonany w warsztacie ślusarskim w Miejscu Piastowym.
Na przestrzeni lat kościółek przechodził wiele remontów i prac konserwacyjnych. Zasadnicza zmiana w ukształtowaniu jego bryły nastąpiła w latach 80., kiedy to powiększono kruchtę, gdyż świątynia nie mogła pomieścić większej liczby wiernych. Pracami kierował ówczesny proboszcz, ks. Karol Zarzyczny.
Figura ukrzyżowanego Chrystusa
Cisza i półmrok, maleńka kaplica.
Na krzyżu postać Chrystusa rozpięta,
Dziwnie bolesne Przenajświętsze Lica,
Lekko wzniesiona Głowa cudna, święta,
Na skronie z cierni włożono koronę,
Po twarzy płyną krwi krople czerwone
(…)
Pomimo bólu słodyczą bez miary
We łzach srebrzystych Twarz Chrystusa biała,
Niosąc ze sobą ukojenia czary
Jako ta Hostia Najświętsza jaśniała.
Zdawał się szeptać usty skrwawionymi
„Pokój wam wszystkim, pokój całej ziemi”
(Anonim, fragmenty)
Uwagę w kościółku przyciąga przede wszystkim cudowny Krzyż wysokości 1 m, wykonany z drzewa lipowego przez nieznanego rzeźbiarza. Ciało Chrystusa na Krzyżu, pokryte farbą naśladującą barwę żywego ciała ludzkiego, przedstawione jest bez znaków wycieńczenia, jednak twarz, z oczami wzniesionymi ku górze, wyraża ból i modlitwę. W figurze tej przedstawiony jest Chrystus cierpiący w ostatniej chwili swego życia. Z boku nie widzimy jeszcze otwartej rany. Oczy jego pełne łez zwrócone ku niebu i rozchylone nieco usta, mówią nam o tym, że za chwilę ma w ręce Ojca Swojego, powierzyć swą duszę i wyrazić ostatnie słowa: „Ojcze w ręce Twoje powierzam ducha mego”.
Źródełko
O jego uzdrawiającej wodzie, cudownie uzdrowionych chorych, krąży wiele podań. Źródełko to, jak wynika z przekazów, wytrysło w odległości kilkunastu kroków od ołtarza, tuż obok ubitej drogi. Jego ślady widoczne są do dzisiaj i upamiętnia je rzeźba św. Jana Nepomucena. Około 1880 r. źródełko to zupełnie wyschło i „przeniosło się” na sąsiednie wzgórze. Aby można było wygodnie czerpać wodę, wybrano w tym miejscu studzienkę.
Obecnie wodę można nabierać w znajdującej się obok kościółka grocie, do której to została doprowadzona.
Sanktuarium Świętego Krzyża dla mieszkańców Klimkówki jest miejscem szczególnym. Tutaj, jak świadczą najstarsze kroniki śpieszył nasz lud od wieków i tu wysłuchanie i posłuchanie u Boga znajdował. Tu z tego krzyża, jakby z tronu swego wysłuchiwał Chrystus cierpiących, zmartwionych. Stąd też króluje nad naszą wioską, nad okolicą, chroni ją i stanowi naszą chlubę. Temu też Cudownemu wizerunkowi niejeden zawdzięcza swe zdrowie i życie, a cała parafia przypisuje mu cudowne ocalenie Klimkówki z pierwszej i drugiej zawieruchy wojennej. Wierni do dzisiaj po modlitwie i wypiciu cudownej wody odzyskują zdrowie, o czym świadczą liczne wota oraz zapisy w kronikach parafialnych.
W każdy trzeci piątek miesiąca od czerwca do sierpnia oraz 14 września w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, odprawiana jest w Parafii droga krzyżowa. Jej uczestnicy rozpoczynają ją przy kościele parafialnym i podążają stacjami drogi krzyżowej prowadzącymi do kościółka, aby zanosić intencje swoje oraz innych, składając je Jezusowi ukrzyżowanemu i aby umocnić się duchowo. W ten sposób droga krzyżowa Jezusa, będąc drogą Kościoła staje się także naszą.