Luty już wita Matkę Bożą Gromniczną

      Święto Matki Boskiej Gromnicznej, luty, srogie lute zimy, dzięki  którym ten miesiąc zawdzięcza swą nazwę, ośnieżone pola, zawieje i zasypane wiejskie chaty, to obraz, który pozostał nam z czasów dzieciństwa.

      Uroczystość Ofiarowania Pańskiego (Ofiarowanie Jezusa w świątyni) i Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny kościół obchodził już w IV wieku w kilku terminach, a od połowy V wieku tylko 2 lutego jako Święto Prezentacji Dzieciątka Jezus. W VII wieku pojawia się nazwa Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny. Tego dnia święci się w kościołach świece zwane gromnicami, a święto otrzymało nazwę Matki Boskiej Gromnicznej. Poświęconą świecę zapalano w trudnych chwilach. Podczas burzy stawiano ją w oknach lub obchodzono z nią dom i całe obejście, by uchronić je przed nieszczęściem. Zażegnywano nią klęski gradowe, ponieważ uważano, że posiada moc odwracania gromów i błyskawic, stąd jej ludowa nazwa. Dymem z gromnicy kreślono znak krzyża na drzwiach i belkach pułapu. Po zgaszeniu gromnicy, połykano jej dym wierząc, że zapobiega to bólowi gardła. Wreszcie zapalano ją przy konającym, aby jej światło ulżyło mu w cierpieniu i przeprowadziło go do wiekuistej światłości.

      Stare legendy ukazują Matkę Boską owianą śnieżną nawałnicą i z wielką troską osłaniającą płomień zapalonej gromnicy. Wskazują z jednej strony na chaty przysypane śniegiem, a z drugiej na zbliżające się do nich stado wilków wyjących z głodu. Najświętsza Panienka stanęła między nimi a uśpioną wsią i żadne ze strasznych zwierząt nie ośmieliło się przekroczyć blasku niesionego przez nią światła.

      A w lutym, oprócz mrozów, wielką plagę stanowiły wilki, które nocą wpadały do wsi, podkopywały się pod chlewy i obory i błyszczącymi w mroku ślepiami wywoływały ogromne przerażenie. Dlatego, bezradni wobec tej grozy i ciągłych szkód, ludzie zwracali się o pomoc do Matki Boskiej Gromnicznej.

       Pani Gromniczna uratowała również sierotę zabłąkaną w lesie, rozpędzając stado wilków gotowe pożreć dziewczynkę.

      Polscy malarze często przedstawiali Matkę Bożą Gromniczną idącą nocą przez ośnieżone i zawiane pola i pilnie czuwającą, by nie wymarzły oziminy w czasie siarczystych mrozów lutowych lub jak świecącą gromnicą pomaga w ciemności odnaleźć drogę zabłąkanym wędrowcom, no i pilnuje ludzkich gospodarstw, do których podkradają się wilki.

      O jednej z tych wilczych historii, które wydają się nam tak odległe, opowiada Zofia Kossak:

      „Na Śląsku Cieszyńskim, w okresie pierwszej wojny światowej, gazda z przysiółka Witalusz, opodal Skoczowa, pojechał z synem w wilię Gromnicznej do lasu po drzewo. Zabawili się przydługo, mrok zeszedł i nim zdążyli z lasu wyjechać zwęszyły ich wilki. Całe stado. Ścigani, ledwo, że zdołali wpaść do kamiennej pasterskiej koszary, z jednej strony otwartej, i w tym wejściu rozpalili ogień. Wilcy ognia się boją. W śmiertelnym strachu stary i młody dokładali drew przez całą noc, modląc się do Najświętszej Panny, a wilki z drugiej strony ogniowego wału czekały, że rychło oblężonym paliwa zabraknie. Oj, kuso było z paliwem, spalili już wszystko, co w dzień narąbali, potem poszły deski z sań, potem płozy… Bogu dzięki, jednak starczyło ognia do świtu, a gdy się rozwidniło, wilki odeszły jak mary. Dzień nie pora dla nich. Gazda z chłopcem wsiedli na konia i co tchu do domu. W chacie nie było nikogo, bo gaździna poszła do Górek Wielkich na mszę świętą. Oni dwaj namodlili się przez tę noc jak nigdy w życiu, więc już do kościoła nie szli, pragnąc już tylko jeść i spać. Znaleźli w piecu kiszki kaszane z podgardlem, pojedli zdrowo i legli w alkierzu. Obudził ich lament babski. Gospodyni w izbie pyskuje, zawodzi: ,,O ja nieszczęsna boroczka, o ja sierota! Wczoraj mi wilki chłopa i syna zeżarły, a dziś jakaś cholera przyszła i kiszki wyjadła”.

     Wierzymy, że tak jak Panienka Gromniczna, broniła gospodarstwa wiejskie przed napadającymi na nich wilkami, tak dzisiaj broni nasze dzieci i młodzież przed neomarksistowską ideologią, płynącą do nas z Zachodu, która niszczy naszą tożsamość narodową i religijną, jest niezgodna z naturą człowieka i jest absolutnie sprzeczna z naszą cywilizacją.

      Wierzymy też, że Matka Boża Gromniczna pomoże zjednoczyć się naszemu narodowi i utrzymać pokój w naszej Ojczyźnie i na całym świecie.

 

Zofia Gierlach