Zachować w ludzkiej pamięci

                                                Jest takie miejsce w Klimkówce.

 

      W przepięknej podkarpackiej okolicy, między dwoma uzdrowiskami-Iwoniczem i Rymanowem, na przestrzeni 4 kilometrów, ciągnie się zamknięta dwoma pasmami gór, mała czysto polska wieś Klimkówka. Cała wioska tonie w zieleni sadów, które są szczególnym umiłowaniem jej mieszkańców. Każdego przyjezdnego gościa urzeka na pierwszy rzut oka wzorowy  porządek i czystość koło domów, na podwórzach  i w sadach…’’

      Tak rozpoczyna swą kronikę małego sanktuarium w Klimkówce ks. Władysław Kulczycki, który był proboszczem w Klimkówce w latach 1932- 1961.

      Według tradycji pierwsza nazwa Klimkówki brzmiała „Klękówka”, a to łączyło się z legendą, do dziś dnia żywo przechowywaną, nawiązującą do wyorania na polu krzyża, przed którym woły uklęknęły. Ten to wyorany krzyż do dziś istniejący przyciąga liczne rzesze pielgrzymów i gości do Klimkówki.

      W odległości około półtora kilometra od parafialnego kościoła, z dala od zabudowań, wśród lasów, w przepięknej kotlinie strumyka zwanego „Kościółkową Wodą” znajduje się w Klimkówce niewielki drewniany kościółek pod wezwaniem” Znalezienia Świętego Krzyża” i w nim to jest Cudowny Wizerunek Pana Jezusa na krzyżu słynący od wieków łaskami i cudami. Tajemniczą ciszę tego kościółka przerywa tylko szum leśnych drzew na otaczających go wzgórzach i cichy szept przepływającego strumyka. Jest to miejsce do prawdziwej kontemplacji. To tutaj, jak potwierdzają najstarsze kroniki, śpieszył nasz lud od wieków i był wysłuchiwany przez Boga. To tu, z tego krzyża, Chrystus wysłuchiwał cierpiących, zmartwionych i łzami zalanych. Temu też Cudownemu Wizerunkowi niejeden zawdzięcza zdrowie i życie, a cała nasza parafia wyraźnie przypisuje cudowne ocalenie z pierwszej i drugiej zawieruchy wojennej. Tu też śpieszą co roku, nawet z dalekich okolic chorzy i znękani żebrząc zmiłowania i to nie bez skutku. Tu w przepięknym dniu3 maja, w którym święcimy tak drogie sercu polskie rocznice – Konstytucji 3 Maja i Święto Królowej Polskiej, tysiące pielgrzymów bierze udział w uroczystym nabożeństwie odpustowym odprawianym od niepamiętnych czasów. Historia tego kościółka jest bogata i bardzo ciekawa. Postaram się w wielkim skrócie ją przedstawić, ze względu na ograniczone ramy artykułu, opierając się na wspomnianej już wcześniej kronice ks. Władysława Kulczyckiego.

      Tradycja ustna podaje, że w tym miejscu, gdzie obecnie znajduje się kościółek tutejszy włościanin w XIVw. w  wiosennej porze wyorał cudami słynącą figurę Chrystusa Ukrzyżowanego . Pobożni parafianie postawili tam w pierwszej połowie XIVw. pierwszy kościółek, co potwierdzają zapiski we wspomnianej już „Kronice Kościółka”. Jaki był jego wygląd i jak długo stał, nie wiadomo. Pewne jest jednak, że koło roku 1650 spalił się od płonących świec pozostawionych na ołtarzu i że w cudowny sposób ocalał Wizerunek Chrystusa znajdujący się do tego czasu w kościółku. Cudowne ocalenie figury Chrystusa pobudziło gorliwość parafian, którzy w tym samym miejscu wybudowali w krótkim czasie drugi kościółek, który przetrwał do roku 1868. W tym też roku miejscowy proboszcz ks. S. Stasicki wraz z parafianami i kolatorem Klimkówki Teofilem Ostaszewskim postanowił wybudować kolejny, już trzeci kościółek, ponieważ poprzedni był bardzo zniszczony.  W następnym roku po rozebraniu starej  kaplicy mieszkańcy Klimkówki przeżywali uroczystość poświęcenia nowego kościółka, który przetrwał do dzisiaj. Wielką ozdobą wnętrza kościółka są dwa duże  obrazy. Jeden z nich namalowany przez malarza artystę Władysława Lisowskiego z Sanoka przedstawia legendę wyorania Krzyża Chrystusowego, drugi zaś namalowany przez  Stanisława Studenckiego, ucznia i współpracownika Wojciecha Kossaka przedstawia scenę znalezienia Krzyża Świętego przez Św. Helenę, co łączy się z tytułem odpustowym tego kościółka.

      W latach 1983-85 ówczesny proboszcz Klimkówki ks. K. Zarzyczny przeprowadził gruntowny remont i rozbudowę kaplicy. Prace te w dalszym ciągu kontynuował ks. prałat  Kazimierz Pańczyszyn. Do kościółka doprowadzono prąd elektryczny, zmieniono posadzkę, uporządkowano dziedziniec, na którym umieszczono mnóstwo ławeczek dla pielgrzymów oraz wybudowano grotę, do której została doprowadzona woda z cudownego źródełka. Tak więc kult Chrystusa Ukrzyżowanego istnieje już w parafii Klimkówka cztery wieki. Ściśle z tym kultem związana jest historia źródełka, z którego woda pomaga wiernym otrzymywać różne łaski, a szczególnie łaskę zdrowia, co potwierdzają niezbicie zapisy kronik parafialnych. W kronice parafialnej ks. W. Kulczycki stwierdza, że wytrysnęło ono w odległości kilku kroków od ołtarza kościółka. Gromadnie przychodzili tu Żydzi z Iwonicza i Rymanowa i zabierali z niego wodę. Kiedy zaś jeden z Żydów wykąpał się w nim, wyschło zupełnie. Działo się to około 1890r. Ślady tego źródełka widoczne są do dzisiaj. Nad wyschniętą studzienką głębokości około jednego metra obecnie znajduje się figura Św. Jana Nepomucena. Dalej” Kronika Kościółka” podaje, że nowe źródełko ukazało się na polu mieszkańca Klimkówki, na wzgórzu od południowo-wschodniej strony kaplicy. Ludzie, którzy czerpali wodę ze źródełka, wydeptywali i niszczyli zasiewy. Chcąc temu zapobiec właściciel pola założył dren i zniszczył studzienkę. Niebawem stracił wzrok, a nie mogąc znaleźć lekarstwa na swą chorobę, uznał w tym palec Boży. Udał się więc z prośbą o zdrowie do cudownego Pana Jezusa na krzyżu znajdującego się w kościółku. Zrozumiał, że cierpienie to spotkało go po zniszczeniu studzienki, z której pobożni ludzie czerpali wodę. Skruszony, postanowił usunąć dren i przywrócić źródełko do życia. Gdy to zrobił, odzyskał wzrok.

      Napływ pielgrzymów do kościółka i studzienki zwiększał się z roku na rok. Każdy chciał zaczerpnąć chociaż trochę wody dla siebie i innych, dlatego źródełko pogłębiono do około 2 metrów. Obecnie woda ze źródełka doprowadzona jest do kamiennej groty znajdującej się tuż obok kościółka. Pielgrzymi z wiarą zwilżają nią obolałe i chore miejsca ciała, a także w butelkach zabierają chorym, którzy nie mogą tutaj przybyć. Dzięki modlitwie do Chrystusa Ukrzyżowanego znajdującego się w kościółku i użyciu wody ze źródełka wiele osób odzyskało zdrowie, pozbyło się chorób oczu i otrzymało inne łaski, o czym świadczą liczne wota zdobiące ścianę sanktuarium.

      We wspomnianej już „Kronice Kościółka” można przeczytać następujący tekst:”… Opowiadają najstarsi ludzie o wyglądzie poprzedniego kościółka,(rozebranego w 1868r.) że był on otoczony lipami, na których do niedawnych czasów wisiało mnóstwo kul pozostawionych przez chorych, którzy podpierając się nimi przybyli do kościółka po zdrowie i cudownie uleczeni, wracali o własnych siłach do domu…”

      Pielgrzymki do klimkowskiego  sanktuarium znane są od 1620r., chociaż nie wiemy, czy miały one charakter zorganizowany, czy indywidualny. Obecnie od wiosny do późnej jesieni przybywają tu liczni pielgrzymi i turyści. Liczni kuracjusze i wczasowicze z całej Polski wypoczywający w Iwoniczu i Rymanowie Zdroju, podążają również do kościółka w Klimkówce po zdrowie. Ten skromny kościółek przyciąga do siebie niezwykłością swego położenia  pielgrzymów przyciśniętych różnymi troskami. Każdy odchodzi stąd podniesiony na duchu i z głęboką zadumą nad niezgłębionymi wyrokami Bożymi, które obrały sobie stolicę swoich łask w tak skromnym i cichym miejscu, bez rozgłosu i sławy. Świadczyć  mogą o tym liczne listy z cudownymi uzdrowieniami napływające do Urzędu Parafialnego w Klimkówce od 1899r., a także wiersze opisujące ten skromny zabytek, wiersze bez wyszukanych walorów artystycznych, ale tętniące głęboką wiarą. Ten mały, drewniany kościółek posiada jakiś nieopisany urok tajemniczości i pokoju, który owiewa każdego ,kto tylko wchodzi w jego progi. Zaś cała natura wokół kościółka-ptasie koncerty z pobliskich lasów i cichy szept strumyka przepływającego od strony wschodniej – łączą się z melodią pieśni kościelnych śpiewanych przez wiernych, a wszystko to na chwałę Bogu. Oto krótkie Przykłady wierszy:

                              „Gdym weszła w kościółka klimkowskiego progi

                                To wydał on mi się maleńki, ubogi,

                                Bo taki w istocie jest kościółek święty.

                                W nim  Chrystus Cudowny na krzyżu rozpięty.

                                          Gdy weszłam, spojrzałam na ołtarz wysoko,

                                          Coś niepojętego ujrzało me oko.

                                          Padłam na kolana, głowę pochyliłam,

                                          Chrystusa na krzyżu w ten sposób uczciłam…”

                                                                                                (s. klaryska)

 

                               „…Jest w Ojczyźnie kącik mały

                               Godny ludzkiej czci i chwały,

                               Który też w dniu trzecim maja

                               Dźwiękiem pieśni się upaja.

                                           To kościółek pełen blasku

                                           Za Klimkówką koło lasku,

                                           A w nim postać Chrysta Pana

                                           Niegdyś z ziemi wyorana…”

                                                                                             (anonim 1932 r.)

      Obecny proboszcz parafii w Klimkówce ks. Bogdan Kielar zaprasza do kościółka na Mszę Św. w każdą środę i piątek o godz. 10-tej, oraz w niedzielę o godz. 11-tej. W każdy trzeci piątek miesiąca odprawiana jest droga krzyżowa  (od kościoła parafialnego do kościółka) w godzinach popołudniowych (informacja na stronie internetowej Parafii Klimkówka).

                                                                                                                                                                           Zofia Gierlach

 

Galeria